Uwielbiam czytać. Nie ma znaczenia jaki rodzaj książki, ważne by wciągnęła. Lubię czasem poczuć książkę, pewnie znasz ten zapach. Jednak czasem łatwiej mi wyciągnąć telefon i przeczytać ebook. Dlatego dziś słów kilka o zaletach i wadach książek i ebooków. Kto wygra nowoczesny ebook czy tradycyjna książka?
Książka – tradycja
Czujesz ten zapach, gdy otwierasz nową książkę prosto z księgarni? Uwielbiam go. Lubię też dotykać kartek, gładzić książkę… Też tak robisz? A szelest kartek, czyż przy nim nie można się odprężyć? Tak, to uczucia, które nic innego nam nie zastąpi. Książka tylko ona może Ci je dać.
Mając jednak dużo książek potrzebujesz dużo miejsca. Nie wystarczy jedna półka, trzeba mieć cały regał. Czasem nawet i regał to za mało, jednakże czego nie zrobi się dla książek? Gorzej jak dodatkowego pokoju brak. Miejsca, by ten regał postawić. Wtedy to książki są wszędzie. Nie można zobaczyć ich pięknych grzbietów…
Uwielbiam czytać, gdy zawsze mam chwilę czasu. Czy to w kolejce do lekarza, czekając do okienka w banku albo w autobusie. Lubię też swój kręgosłup, a duża torebka to nie dla mnie. Dlatego nie zawsze mogę sobie pozwolić na noszenie książek, które akurat czytam. Czasem marnuję czas, który mogłabym poświęcić na czytanie.
Ebook – nowoczesność
Nowoczesna technologia to przekleństwo i błogosławieństwo XXI w. Telefon zawsze mam przy sobie, a jak telefon to mogę mieć też książki. Istnieje wiele aplikacji dzięki którym możemy mieć dostęp do ebooków. Uwielbiam to. Dzięki temu zawsze jestem na bieżąco, a często zdarza się, że mogę krótkie chwile wykorzystać na czytanie.
Trzeba pamiętać tylko o jednym małym, acz bardzo istotnym elemencie… Domyślasz się? Warto, aby telefon czy czytnik na ebooki (jeszcze takiego nie posiadam, ale kto wie…) był zawsze naładowany. Ile razy się zdarzało, że musimy mieć koniecznie włączony telefon, bo czekamy na ważny kontakt, a tu tylko 5% baterii? Znasz to uczucie?
Telefon zawsze wrzucę do torebki, więc nie muszę nosić dodatkowych rzeczy. Tym samym dbam trochę o mój kręgosłup. Moje oczy jednak nie zawsze lubią czytać ebooka. Czasem pieką, łzawią, no ale cóż…. Okulary na nos i czytać dalej można.
Ebook czy książka oto jest pytanie…
A dobrej odpowiedzi na to brak. Zalet książek nie znajdziesz w ebooku, z kolei wady książki to zalety ebooka. Ebook też wady ma. Wybór trudny, ale dlaczego nie skorzystać z postępu i nie czytać zawsze i wszędzie? Ja uwielbiam czytać wieczorami, gdy już leżę w łóżku. Jednak nie mogę zapalić lampki, bo obok w łóżeczku śpi moje dziecię (pomijam fakt, że w lampce nocnej żarówki brak). Wtedy ebook to moje zbawienie.
Podczas zabaw na podwórku, gdy dzieci się wspólnie bawią, mogę wyciągnąć książkę, ale również telefon. Gdy siadam z gorącą herbatą w fotelu wolę czytać tradycją książkę, bo jednak ona robi klimat. Dlatego nie powiem nigdy co wolę na 100%, bo u mnie zależy to od sytuacji. Wiem jedno, gdyby nie to, że są ebooki, na pewno nie przeczytałabym tylu stron, ile już przeczytałam.
A Ty jak wolisz czytać? Tradycyjne książka czy nowocześnie ebook?