
Życie jak życie. Płynie powoli. Ty masz pracę, mąż też. Po pracy zajmujecie się porządkami w mieszkaniu, wychodzicie na wspólny obiad/kolację. Do czasu… Pewnego dnia na teście ciążowym odkrywasz dwie kreski. Wtedy podejmujecie decyzję, iż po urodzeniu dziecka Ty, jako mama, rezygnujesz z pracy… Mąż pracuje, a Ty kobieto, znasz się lepiej, będziesz zajmować się domem.
Wychowanie dziecka
Tak jest niezwykle ważne. Sama aktualnie przebywam na urlopie wychowawczym, ze względów zdrowotnych młodszej pociechy. Jednakże od stycznia zaczyna regularnie uczęszczać do żłobka. Wcześniej chodziła sporadycznie. Ja jestem cały czas na urlopie, z tego względu, iż zaczynamy powoli. Chodzi na początku po 3h, nie śpi, ale to wszystko będzie z czasem.
A ja? Tak siedzę w domu i szukam pracy. Szukam pracy na pół etatu. Nie potrafię siedzieć w domu i nic nie robić. Sprzątać, gotować ile można? Podjęliśmy decyzję z mężem, że zostanę w domu na rok. Mąż pracuje i utrzymuje dom, bo po prostu lepiej zarabia. Jednak ja nie należę do osób, które siedzą i nic nie robią.
Zajmowanie się domem to też praca.
Ależ ja się z tym zgadzam w 100%. Jednak są rzeczy ważne i ważniejsze. I o ile pierwszy rok życia dziecka jest najważniejszy i naprawdę warto być na urlopie macierzyńskim i rodzicielskim, to późniejszy urlop wychowawczy należy bardzo mocno przemyśleć. Dlaczego? Z bardzo prostych powodów, o których za chwilę.
Kobieta, która wspólnie z mężem/partnerem! (podkreślam WSPÓLNIE) podjęła decyzję o zajmowaniu się domem i rezygnacji z pracy zawodowej, mam nadzieję, że podjęła świadomą decyzję. Zarówno pod względem osobistym, jak i względem finansowym.
Dlaczego kobieta powinna pracować?
Teraz pewnie wyda Ci się to abstrakcyjne, ale zastanów się, co zrobisz w sytuacji, gdy pewnego dnia Twój mąż/partner wyjdzie do pracy, ale już z niej nie wróci? Co zrobisz w sytuacji, gdy partner/mąż postanowi od Ciebie odejść zostawiając Cię bez środków do życia? Co zrobisz w sytuacji, gdy nagle mąż straci pracę? Za co kupisz dziecku chleb?
Tak, to są moją najważniejsze argumenty, które przemawiają za tym, iż nie mogę być tylko w domu. Jeśli Twój mąż jest milionerem i połowę majątku przepisał już na Ciebie, to zajmuj się domem ile chcesz. Ja jednak muszę mieć pracę, chcę się rozwijać, chcę wychodzić do ludzi. I o ile ze względów finansowych nie zawsze się to opłaca, to dla mnie najważniejsze jest, iż zawsze zdobywam doświadczenie. Zawsze mam przewagę nad innymi w postaci mojego rozwoju.
W razie nieprzewidzianych przypadków losowych nie zostanę sama ze sobą. Nie zostaną z dnia na dzień bez środków do życia. Będę miała w ręce argumenty, by znaleźć szybciej lepiej płatną pracę. Będzie mi łatwiej utrzymać siebie i dzieci. Na pewno będzie trudno, na pewno trzeba będzie poprosić o pomoc, ale coś już dla siebie będę mieć.
Mówię NIE
Tak zdecydowanie mówię nie, żeby jedyną osobą, która utrzymuje dom, był tylko mąż/partner. Nie przekonasz mnie, że żłobek zabierze Tobie pół wypłaty, a drugie pół wyjazdy. Może na początku i tak, ale za to zdobędziesz doświadczenie, którego NIKT i NIC Ci nie odbierze. Dziecko choruje, tak, ale niezależnie od tego czy pójdzie do żłobka/przedszkola chorować będzie. Nie ominie Cię to.
Dla mnie zawsze argumenty finansowe były na drugim miejscu. Najważniejsze jest to, co ja mogę otrzymać pracując, ale z umiejętności. Co mi da to, że pójdę do pracy. Nie dla mnie argument wychowam dziecko wrócę do pracy, też nie przemawia. Z każdym dniem stajemy się bardziej leniwi, jesteśmy starsi, nie mamy w sobie tyle samozaparcia, brak nam doświadczenia, innymi słowy wypadamy z rynku.
Mam prośbę zanim podejmiesz decyzję o pozostaniu w domu. Zanim zaczniesz mi pisać, że nie opłaca się, bo żłobek tyle kosztuje, dziecko choruje… Pomyśl o sobie. Pomyśl, czy za 5 – 10 lat będziesz miała doświadczenie, by znaleźć pracę, która da Ci satysfakcję? Będziesz umiała wykonywać polecenia kierownika, który będzie dużo młodszy od Ciebie?
Co zrobisz w sytuacji, gdy zostaniesz nagle sama? Znajdziesz pracę z dnia na dzień, by utrzymać siebie i dziecko? Czy wtedy też powiesz, jestem w domu, bo mąż pracuje i zarabia wystarczająco?