Za mało zarabiam, życie jest za drogie, mam kredyt hipoteczny, nie stać mnie… Jaką wymówkę jeszcze dodasz? Żyjąc w dzisiejszej Polsce nie może być tak, że nie oszczędzasz. Dziś pieniądze dostaniesz od Państwa a za 10 lat? Zdaję sobie sprawę, że większość społeczeństwa nie oszczędza, ale Ty nie bądź w tej większości. Dziś poznaj 3 powody, dla których warto oszczędzać pieniądze.
1. “Poduszka finansowa” na przyszłość
Żyjesz od wypłaty do wypłaty. Nic nie odkładasz. Nic, null, zero… A tu nagle okazuje się, że musisz kupić nową pralkę. Jak na złość psuje się samochód albo co gorsza dach przecieka. Idziesz do Banku po kredyt, bo tak najłatwiej. Jesteś zły, wściekły, bo nie dostałeś kredytu i co masz teraz zrobić?
Znasz historię? A może byłeś bohaterem takiej bądź podobnej? Nie mówię, aby oszczędzać co miesiąc po 1000 zł bo wielu ludzi na to nie stać. Ale po 100 zł, 50 zł? To nie są wielkie kwoty, ale w skali roku już wyglądają lepiej. A dla Ciebie to zabezpieczenie i łatwiej skorzystać z tych pieniędzy, niż zastanawiać się skąd wziąć na nieprzewidziane wydatki.
2. Pomoc dzieciom w kształceniu
Jesteś rodzicem. Jesteś dumnym rodzicem. Masz bardzo zdolne dziecko. Twoja córka/syn ma marzenie, aby wyjechać na studia do innego miasta (zostańmy już w Polsce). Jednak życie kosztuje, Ty doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Warto by było, aby pomóc swojemu dziecku. Zaraz dodasz, że przecież może iść do pracy…
Tak może iść do pracy, ale może iść do pracy np. na część etatu, aby czas przeznaczyć w większości na naukę. Możemy się z dzieckiem umówić, że dajemy mu tylko określoną kwotę co miesiąc na utrzymanie, a jeśli mu nie wystarczy to wtedy musi sam zadbać o swój budżet. Aby była to rozsądna kwota to musisz skądś ją wziąć. Stać Cię będzie np. co miesiąc wydawać kilkaset złotych na mieszkanie? Wcześniej 100 zł było Ci za dużo, aby odłożyć..
Znowu możesz powiedzieć, weźmiemy kredyt, będziemy go spłacać. A co jeśli nagle umrzesz? Kto spłaci za Ciebie kredyt? Tak wiem, są zdolni studenci, którzy pracują, uczą się. Są osoby, które idą do pracy a studiują zaocznie. Sama jestem przykładem, że podczas dziennych studiów można pracować na pełny etat. Jednak są też kierunki studiów, które wymagają większego “poświęcenia”. Z drugiej strony dlaczego nie pomóc własnemu dziecku w jego rozwoju? W końcu to też poniekąd nasza przyszłość. A jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie…
3. Emerytura
I tym oto sposobem jesteśmy u schyłku naszego życia. Nie oszukujmy się, że przejdziemy na emeryturę w wieku lat 60. Z drugiej strony jak będą wyglądać nasze emerytury. W ogóle dostaniemy je? Będzie coś takiego jak emerytura? Mamy dwa wyjścia, albo oszczędzamy, albo idziemy do dzieci, aby to one nas utrzymywały.
Trzeciego wyjścia brak, a nie przepraszam, jest wyjście. Śmierć. Jeśli jednak nie chcesz wybrać tej opcji, to mam nadzieję, iż wcześniej pomogłeś swoim dzieciom. Masz z nimi nawiązane wspaniałe relacje i one Ci pomogą w tych ostatnich latach życia. Aczkolwiek jeśli umiesz licz na siebie. Nigdy nic nie wiadomo. A to co zaoszczędziłeś to Twoje.
Oszczędzać pieniądze to trudna sprawa.
Zgadzam się w 100%. Pomyśl jednak, odkładając co miesiąc 100 zł, rocznie daje Ci to 1200 zł. Dzieci idą na studia w wieku lat 19. Zaczynasz oszczędzać od razu po ich urodzeniu. Kwota już robi wrażenie prawda? To samo dotyczy emerytury. 100 zł to tylko przykład, możesz oszczędzać więcej, możesz oszczędzać mniej. Możesz oszczędzać każdą nadwyżkę finansową dodatkowo, a możesz nie oszczędzać nic.
Na koniec zadam Ci kilka pytań. Co zrobisz, gdy żyjesz od wypłaty do wypłaty i nagle stracisz pracę, bo Twój zakład pracy spłonął? Idziesz do lekarza na rutynowe badania a okazuje się, że masz nowotwór, leczysz się, ale leczenie się przedłuża, tracisz pracę. Co więcej niektóre badania wykonujesz prywatnie, aby przyspieszyć diagnozę, znaleźć alternatywę. Skąd weźmiesz pieniądze? Pralka, samochód, dach psują Ci się nagle, a Ty chory, bez pracy, bez oszczędności…
Zacznij oszczędzać pieniądze już dziś. A jak to robić, już za tydzień przedstawię Ci moje sposoby.