Pojawia się, gdy tylko dowiadujesz się, że zostaniesz mamą. Z dnia na dzień staje się silniejszy. Aż osiąga swoje apogeum i tak trwa w Twojej głowie aż do końca życia. O czym mowa? O strachu. Uczucie, której każdej mamie towarzyszy do końca. Strach nie jest obcy żadnej mamie.
Ciąża i strach o jutro
Zaczyna się niewinnie. Zaczynasz czytać o czekających Cię najbliższych miesiącach ciąży. Dowiadujesz się, kiedy u dziecka wykształcają się rączki, nóżki, kiedy można poznać płeć. Jednocześnie znajdujesz teksty, których wcale czytać nie chcesz. Dlaczego? Bo niosą ze sobą smutny obraz. Opisują sytuacje, w których Ty nie chcesz się znaleźć. Wtedy pojawia się on. Strach.
Odczuwasz go przed każdą wizytą u lekarza. Gdy tylko usłyszysz mrożącą w żyłach krew historię, już szukasz objawów u siebie lub dziecka i umierasz ze strachu. Jednak ciąża nie trwa wieczność, tylko 9 miesięcy. Coraz bliżej porodu słyszysz jak to boli. Jak to położne są okropne. Najlepiej to mieć cesarkę, ale z drugiej strony boisz się powikłań. Strach, strach, strach…
Ja w ciąży też przeżyłam chwile grozy. W 17 tygodniu, gdy miałam płyn w jamie brzusznej a lekarze nie wiedzieli, co to dokładnie jest. Dopiero po ponad 24h znalazłam się na stole operacyjnym. Strach był, ogromny.
Obawa o dziecko
Ciąża minęła, poród przebiegł szczęśliwie. Zaczyna się życie z dzieckiem. Najpierw uczysz się wszystkiego. Znowu czytasz, szukasz informacji, czy dobrze się rozwija. Obserwujesz. Jeździsz do lekarzy. Od koleżanki słyszysz, że jej syn/córka już w wieku 4 miesięcy potrafił tyle rzeczy, a Twoje dziecko nie. Znowu zjawia się on. Niechciany. Strach czy moje dziecko jest zdrowe. Obawa czy dobrze się rozwija.
Pewnego razu obudziłam się rano jak zwykle. Przytulam moje dziecko. Wydaje mi się ciepłe. Mierzę temperaturę prawie 38st. Dziecko ma 3 tygodnie. Strach już we mnie siedział. Na drugi dzień byliśmy w szpitalu. Strach o zdrowie własnego dziecka jest nie do opisania. Gorsze chyba jest tylko uczucie bezsilności, bo nie umiesz mu już, natychmiast pomóc. Trzeba czekać aż zaczną działać leki.
Po pierwszej chorobie, przy każdej temperaturze pojawia się tak dobrze znany strach. Lęk o kolejny przebieg choroby. O to, czy zadziała antybiotyk. Obawa, czy zdążymy na czas.
Strach nie jest obcy mamie ani tacie
Dziecko najczęściej ma obojga rodziców. Oboje się o nie martwią. Każde z nich czuje strach przed kolejnym dniem. Każdego dnia zastanawiasz się jak minie dzień. Co się wydarzy. Jak zakończy się dzień pełen wrażeń. Będzie szczęśliwe czy mniej dobre zakończenie?
Staram się, aby strach nie zdominował mnie. Nie myślę, a przynajmniej staram się, nie myśleć o tym co będzie jak znowu będzie chora. Próbuję tłumaczyć sobie na wiele sposobów, że z każdym dniem będzie lepiej. W końcu z każdym dniem nasze dzieci rosną. Jednak jest takie jedno powiedzenie…
“Małe dzieci – mały kłopot, duże dzieci – duży kłopot.” Prawdę mówiąc do końca życia będziesz mamą, która będzie się martwić o swoje dziecko. Czy dokona dobrych wyborów. Czy będzie zdrowe. Będziesz odczuwać strach czasem mniejszy, czasem większy, ale będzie Ci towarzyszyć zawsze.